Wierchomla-maraton cyklokarpaty. Piękne okolice
Niedziela, 22 czerwca 2008
· Komentarze(4)
Wierchomla-maraton cyklokarpaty. Piękne okolice i wspaniale tereny do śmigania bikiem:
Nasz domek:
Mirek z lewej, Łukasz, Ania, Esterka i odwócony tyłem Piotrek:
Po krótkim wypoczynku sobotnim trzeba wziąść sie w garść bo dzisiejszy start bedzie bardzo trudny. Już o 10 stawiliśmy sie jako zgrany Team sponsorowany przez NSBna starcie. No i od razu bardzo ciężko bo podjazd o dlugości 6km bez wytchnienia. Tam juz strasznie bolały mnie nogi to chyba przez wczorajszy dzień. Pożniej ostry i niebezpieczny zjazd którego kamienie z bliska poznał dziś nie jeden biker. Niestety tak też stało sie z moim kolegą z drużyny. Wojtek poturbował sie dość ostro:
Pożniej go doścignąłem i jechaliśmy już razem a po chwili dogoniliśmy jescze iotrka. Dłuższy czas razem pokonywaliśmy górę Runek o wysokośći 1080 m.n.p.m póżniej im troche uciekłem ale na szczycie mnie wyprzedzili i póżniej dopiero przy zjeżdzie zobaczylem Piotrka zmieniejącego kapcia. Wojtek chociaż cały poobijany pojechał na giga tak jak jego braciszek Łukasz.
Ostatecznie to wyglądało tak: Łukasz 4, Wojtek 7 obydwoje w giga elita Piotrek 14 mega elita i ja 4 mega junior. Jestem bardzo zadowolony ze swojego wyniku bo dałem z siebie wszystko a może nawet więcej oto fotki z dekoracji:
Zdjecia na trasie:
Nasze dyplomiki:
Z dwoma dyplomami z masą doświadczenia zmęczony ale bardzo szczęśliwy czas na powrót do domu. Tego weekendu dlugo nie zapomne obym go nigdy nie zapomniał bo przeżyć cos takiego to cos wyjątkowego.
Gratuluje wszystkim którzy dojechali i do zobaczenia na trasie.
Pozdrower!!!
Nasz domek:
Mirek z lewej, Łukasz, Ania, Esterka i odwócony tyłem Piotrek:
Po krótkim wypoczynku sobotnim trzeba wziąść sie w garść bo dzisiejszy start bedzie bardzo trudny. Już o 10 stawiliśmy sie jako zgrany Team sponsorowany przez NSBna starcie. No i od razu bardzo ciężko bo podjazd o dlugości 6km bez wytchnienia. Tam juz strasznie bolały mnie nogi to chyba przez wczorajszy dzień. Pożniej ostry i niebezpieczny zjazd którego kamienie z bliska poznał dziś nie jeden biker. Niestety tak też stało sie z moim kolegą z drużyny. Wojtek poturbował sie dość ostro:
Pożniej go doścignąłem i jechaliśmy już razem a po chwili dogoniliśmy jescze iotrka. Dłuższy czas razem pokonywaliśmy górę Runek o wysokośći 1080 m.n.p.m póżniej im troche uciekłem ale na szczycie mnie wyprzedzili i póżniej dopiero przy zjeżdzie zobaczylem Piotrka zmieniejącego kapcia. Wojtek chociaż cały poobijany pojechał na giga tak jak jego braciszek Łukasz.
Ostatecznie to wyglądało tak: Łukasz 4, Wojtek 7 obydwoje w giga elita Piotrek 14 mega elita i ja 4 mega junior. Jestem bardzo zadowolony ze swojego wyniku bo dałem z siebie wszystko a może nawet więcej oto fotki z dekoracji:
Zdjecia na trasie:
Nasze dyplomiki:
Z dwoma dyplomami z masą doświadczenia zmęczony ale bardzo szczęśliwy czas na powrót do domu. Tego weekendu dlugo nie zapomne obym go nigdy nie zapomniał bo przeżyć cos takiego to cos wyjątkowego.
Gratuluje wszystkim którzy dojechali i do zobaczenia na trasie.
Pozdrower!!!