Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2008

Dystans całkowity:555.70 km (w terenie 139.50 km; 25.10%)
Czas w ruchu:23:56
Średnia prędkość:23.22 km/h
Liczba aktywności:16
Średnio na aktywność:34.73 km i 1h 29m
Więcej statystyk

Burza.O 7.30 do pracy widzac

Sobota, 12 kwietnia 2008 · Komentarze(1)
Burza.O 7.30 do pracy widzac ze pogoda ladna no to krotkie spodenki i na rowerek. O 8 juz bylem na miejscu . Pod koniec gdy mialem sie juz zbierac do domu wyszly ogromne chmury i zaczelo strasznie lac. Dobrze ze szwagier mnie poratowal i schowal mi rower do pawilonu bo musialbym jechac w taki deszcz. Niestety trzeba bylo wracac autobusem a rowerek zostal sam....No i na czym ja dzis bede jezdzil?? Nici z jakiejkolwiek wycieczki...eh...
Pozdrawiam

110km!!! V-max 68km/h. Moj najdluzszy

Czwartek, 10 kwietnia 2008 · Komentarze(9)
110km!!! V-max 68km/h. Moj najdluzszy dystans w tym roku.Zacznijmy od tego ze planem bylo dojechac do Dąbrówki starzeńskiej. No i jak juz sobie obiore jakis cel to nie ma bata zeby mi przeszkodzil nawet ten dzisiejszy wiatr ktory tak mocno wial ze na gorze straszydla prawie mnie wywrocilo bo podwialo mnie z boku. No ale zacznijmy od poczatku pierwsze lubenia straszydle no i ta piekielna gorka o ktorej wspomnialem pozniej zjazd na lecka tam tez tak wialo ze jadac z gorki dosyc stromej predkosc nie przekraczala 25km/h bo tak wialo. Nastepnie miejscowosc bialka tu dosc nietypowy kosciolek:

nastepnie miejscowosc blazowa gorna:

potem juz bylem w blazowej i z tamtad smignalem na piątkową a w niej fotka fajnego kosciólka:

nastepnie zajechalem do harty w ktorej bardzo mi sie dluzyla droga no ale w koncu wyjechalem w dynowie ktory mnie wita o tak o:

a teraz mala sesja na moscie na sanie strasznie tu wialo, dodam jak jechalem to jakiegos wrobla wiatr przytlumil i utopil sie biedaczysko:






Za dynowem byla droga na Dąbrówke starzeńską i tamtędy sie udalem.Po drodze nad polana kolo lasu po niebie krazylo z 6 jastrzebi super widok szkoda ze moja koma nie dala rady ich wylapac.Juz w dąbrówce ruiny zamku:


Po ogladnieciu tych ze ruin udalem sie dalej:


Tu juz sie zaczely piekne bieszczady same gory i lasy:

A tu juz droga do tego parku pogorza przemyskiego:

No i wreszcie jestem fantastyczne widoki zadnego ruchu ulicznego wszedzie robi sie zielono i kwitna kwiaty ciezko to opisac a fotki tego nie wyrazaja trzeba to na zywo zobaczyc:



Juz brakowalo sil zeby po tym jezdzic a szkoda:

Takich punktow wypoczynkowych nie brakowalo tam:

Mama chciala kaczence no to ma chociaz takie:

No a skoro mowa o kwiatach to lukasmtbstrzyzow sprawil sobie ostatnio fajna xtr 2009 nie chcialem byc gorszy wiec ja mam special yellow flowers edition xtr:
idealna precyzja schodzenia lancucha polecam!!
No a tu juz ostatni punkt mojej przygody fajny mostek gdzies w tych lasach:

LEkko zmeczony wiec postanowilem wracac a naprawde szkoda bylo.
Gdy dojechalem do harty bez tego sie nie obeszlo(dobra cene tam maja):

Pozdrower bikerzy i polecam kazdemu tam sie wybrac!!!


Poczta,fryzjer i standart czyli pod

Wtorek, 8 kwietnia 2008 · Komentarze(0)
Poczta,fryzjer i standart czyli pod mambe i spowrotem. Dzis znow mi sie ciezko jechalo bo wial silny wiatr. Sil ciagle brak ale chyba juz znam powod tego...
Jednak nie zwazajac na to jutro sobie odpuszczam a w czwartek szykuje powazniejsza wyprawe napewno najdalsza w tym roku no chyba ze cos sie stanie zlego nieprzewidzianego itp...

Znow ciezko...P
Dzisiaj

Poniedziałek, 7 kwietnia 2008 · Komentarze(0)
Znow ciezko...P
Dzisiaj sie poblakalem po dosc duzych gorkach w okolicy siedlisk mimo cieplego powietrza silny wiatr i ciagle czuje jakas niemoc w sobie oby to minelo...
tu kilka fotek:
To jest droga przez prezylasek w budziwoju:

Przydrozna kapliczka w siedliskach za lasem materny:

A tutaj fajna drozka asfaltowa tez wyzej lasu w siedliskach:


Pozdrawiam Was wszystkich goraco!!

Katastrofa!!!!
Jeszcze tylko dwa

Niedziela, 6 kwietnia 2008 · Komentarze(0)
Katastrofa!!!!
Jeszcze tylko dwa tygodnie do zawodow a ja dzis ledwo wyjezdzalem pod lagodne podjazdy nie wiem co sie stalo bylem zmeczony zniechecony i potwornie bolaly nogi...A trasa to lubenia straszydle hermanowa tyczyn budziwoj i siedliska

Uciazliwy katar..
Bedac

Czwartek, 3 kwietnia 2008 · Komentarze(0)
Uciazliwy katar..
Bedac troche pogruchotanym bo mialem maly wypadek jadac na swiecy i jescze nie do konca zdrowym postanowilem pojezdzic troche zeby nie przyrosnac do ziemi hehe.
Wybralem sie najpierw pobrykac po polnych drogach kolo wisloka za zarzeczem ogolnie nawet sucho i dobrze sie jechalo. A oto kilka fotek byloby wiecej fajniejszych ale bteria siadla.

Ciekawe jak przez to przejechac??

A to juz ja...
<a href="http://photo.bikestats.eu/13914/
darmowy_katalog_zdjec_rowerowych.html"></a>

Ogolnie troche zle sie jechalo bo dokuczal mi katar ale mysle ze niedlugo minie. Po tych dolkach pojechalem jescze do lubeni ale to juz sam asfalt...
Pozdrawiam i nie chorowac mi!!!