Finał cyklokarpat!!! i co za

Poniedziałek, 6 października 2008 · Komentarze(5)
Finał cyklokarpat!!! i co za tym idzie mój życiowy przeogromny sukces!!!!
Zaczne od początku. W Jaśle odbył sie finał największego cyklu maratonów w południowo-wschodniej Polsce. Pogoda najwyrażniej nie dopisała i ciągle lało na trasie. Ja niestety z powodów zdrowotnych zdecydowałem że nie wystartuje a przez to było zagrożone moje 2 świetne miejsce w generalce. Moi koledzy Wojti i Łukasz wystartowali w takich oto warunkach:


A teraz warunki i zmagania zawodników na trasie:
Jedni wypoczywali z glową w błocie:)

Inni wygodnie zażywali błotnej kapieli:)

Jeszcze inni czaili sie w krzakach hehe pozdro Arek:

A jeszcze inni tak jak koluń Łukasz ciężko brnęli do przodu przez błoto:

Wszystko to skończyło sie tak że Wojti dojechał 3 wielkie gratki za to dla niego:

Niestety kolega Łukasz miał pecha i nie ukończył maratonu przyczyna tego było rozwalone koło:

No a to są klocki Wojtka po maratonie hehe masakra:

Po tych wszystkich zmaganiach czas na dekoracje z generalki.
Tego dnia spotkał mnie najwiekszy sukces w życiu zająłem 2 miejsce w jednym z wiekszych maratonów w Polsce. Wiele to dla mnie znaczy dlatego że ten sezon był pierwszymn w którym wogule zrobiłem jakieś kilometry na maratonie. Łukasz i Wojtek zajęli też świetne miejsca kolejno 4 i 5 w elicie. Do tego zajęliśmy 2 miejsce w klasyfikacji drużynowej. A gdyby tego wszystkiego mało było to Wojtek wylosował jescze extra zegarko gpso pulsometr!! Ten dzień dla naszego zwartego i przyjaznego klubu NSB Rzeszów Team był bardzo miły i będe go długo wspominał tak jak i wszystkie poszczególne maratony wraz z emocjami z nimi związanymi. Fotki jescze będą z dekoracji pózniej.
A to moje wspaniałe trofeum:

Pozdrawiam wszystkich kolarzy z maratonów cyklokarpaty!!!

Z bólem gardła katarem

Sobota, 27 września 2008 · Komentarze(0)
Z bólem gardła katarem yyy chyba gorączką:P wybrałem sie na trening. Zgalałem sie z Benkiem i Bartkiem pod salonem mitsubishi w boguchwale a potem ogień w strone babiej góry.Dalej na przemian szlak czarny z żółtym dużo podjazdów troche podchodzenia i przedewsztystkim błota. Mam mały spadek formy czuje to ale może to też długo nie jeżdziłem bo lało a dziś dodatkowo byłem osłabiony przez chorobe. Ale mimo wszystko na trasie dominowałem.
Pozdrówka

Wielki błotny maraton Sanocki!!!

Wtorek, 23 września 2008 · Komentarze(1)
Wielki błotny maraton Sanocki!!! Oj działo sie tego dnia dużo różnych ciekawych rzeczy. Straszliwe błoto i mokro dzięki nieustającemu deszczowi który padał przez ostatnie 6 dni!!
Zaczne od początku.
START każdy chyba darł jak najmocniej żeby wybić się do przodu błoto z pod kół wspólzawodników pryskało starsznie po twarzy ale to było nic do czasu aż wjechaliśmy do lasu...
piekło.męka.błoto.woda i kamienie a do tego większość popdjazdów z buta a tych ów podjazdów nie brakowało i niestety jak już kiedyś wspominałem nie cierpie podbiegania a tu było go wręcz tyle że można powiedzieć że trase przeszedłem. Na początku jechałem na miejscu 3 i wszystko było ok ale niestety dość że traciłem na podejściech to musiałem zacząć też na zjazdach.Moje klocki obróciły sie w proch...każdy zjazd zbiegałem z rowerem a hamowalem w ten sposób że siadałem na rame i butami próbowałem zwalniać jednak to nie pomagało...zostało mi tylko jedno wjeżdżałem w jakieś paryje drzewa kałuże a nawet zjeżdżałem w innym kierunku trasy by tylko wytracić prędkość a nie połamać sie.Myśle że jakieś 30km w takich warunkach musiałem sie męczyć. Straciłem dwie pozycje a tą czwartą 1km przed metą bo trzeba bylo skręcić w prawo a ja miałem za dużą prędkośc i poleciałem prosto w paryje. No cóż ale 5 miejsce jest i jestem zadowolony. Teraz moje kolunie hehe. Oj dziś braciaki sie spisały Wojti zajął 1 miejsce w mega!!! i to jescze zdążył załatać kapcia!! WIELKIE GRATY DLA NIEGO!!
Łukasz szarpnął sie i pojechał w tych arcytrudnych warunkach na dystans giga czyli jakieś 66km w tym przeklętym błocie i zajął 3 miejsce!!! Normalnie czapki z głów w ich strone:)
Kilka fotek:


Hamowanie z ABS:)

Pozdrawiam i gratuluje wszystkim którzy tego napewno pamiętnego dnia męczyli sie ze mną na trasie i dotarli do końca:)

Razem z kolega Bartkiem

Środa, 10 września 2008 · Komentarze(2)
Razem z kolega Bartkiem umowilismy sie w Boguchwale i z tamtad przez kladke do Siedlisk. Nastepnie podjazd pod Babia gore i dalej czarnym i zoltym szlakiem ciagle w lesie lub szutrami przez Polomie i Wyzne. Na koniec podjazd od drugiej strony pod Babia gore zjazd w lutoryzu i tam rozstalismz sie.
Pozdrower!!!

Xc Słocina i dość dobry

Poniedziałek, 8 września 2008 · Komentarze(0)
Xc Słocina i dość dobry występ bo 9 miejsce na 30 uczestników. Mogło być lepiej no ale..nie zawsze jest sie w najlepszej dyspozycji mimo iż przed startem czułem sie dość dobrze. Popełniłem mały błąd bo nie zdążyłem sie rozgrzać i było mi ciężko bardzo na początku. Ale ogólnie biorąc xc to nie jest mój cel. Główny cel stanowią dla mnie cyklokarpaty w ktorych chce być wysoko. Już niedługo bo 21 maraton w Sanoku. A co do Słociny to Łukasz drugi Wojtek 5 a Piuotrek nie dojechał bo pomylił trase.

sekunde po starcie

Fotki póżniej.
Pozdro

Dziś lajtowo czyli najpierw

Piątek, 5 września 2008 · Komentarze(0)
Dziś lajtowo czyli najpierw obczaić traske na słocinie a póżniej na mase krytyczną w rzeszowie. Było bardzo dużo ludzi bardzo coś kolo 2tys!!
Eh... w niedziele xc...wiele dla mnie znaczy ten wyścig ale to niestety xc i tylko 14 km.. a ja nie lubie takich sprintów.
Trzymajcie kciuki pozdro!!

Dzis dosyc ostry trening.

Czwartek, 4 września 2008 · Komentarze(0)
Dzis dosyc ostry trening. Wszystko w terenie mimo iż płaski to po bardzo dużych wybojach i dołach a dotego pół odcinka po dużych trawach i koleinach. Chciałem jescze pocisnać troche ale byłem z kolegą i on już miał serdecznie dość więc z nim sie udałem do domku.
Jutro na mase w rzeszowie a w niedziele długooczekiwane XC!!!
Pozdrower!!!!!!

Ostatnio nie jeżdziłem bo mnie

Wtorek, 2 września 2008 · Komentarze(0)
Ostatnio nie jeżdziłem bo mnie przewiało w plecy i ledwo chodziłem. Ale już jest ok dziś ostyro na wilcze. Tyle że jechałem najtrudniejszą trasą jaką sie dało czyli wiele podjazdów w ciężkim terenie (las).
Pozdro

Dziś lajtowo z kolegą

Czwartek, 28 sierpnia 2008 · Komentarze(0)
Dziś lajtowo z kolegą Dominikiem przez Lubenie Staszydle(zimny dział) Lecką Błażową Borek Tyczyn Biała Budziwój Siedliska.
Wiecie co?? Już mam dość tej szosy....NUDA
Pozdro

Miałabyc powtórka z wczorajasza

Wtorek, 26 sierpnia 2008 · Komentarze(0)
Miałabyc powtórka z wczorajasza ale niestety tamten trening oslabił mnie na dziś. Wiec tego dnia tylko do zaborowa i spowrotem. I tak tępo nie najgorsze.
Pozdro