Mocne krecenie z miciem22. Dzis jakos tak po szkole nie chcialo mi sie nigdzie jechac i przypadkowo zgadalem sie z miciem22 ze tez sie rozleniwil i nie bardzo ma ochote jechac no ale razem motywacja bylaby wieksza i checi tez no wiec postanowilismy pojechac razem. Mimo mojej slabej formy tempo bylo bardzo dobre. Pogonilismy jakiegos tira chwilke, w tyczynie na najwiekszym podjezdzie predkos dochodzila do ponad 40km/h i ogolnie rowerki dostaly troche wycisk i dobrze hehe. W sumie na poczatku nie wiedzielismy gdzie jechac ale tak sie chyba jedzie najfajniej hehe a wiec na poczatku miciu22 przyjechal do mnie z rzeszowa pod kosciol w siedlsikach i razem slmignelismy do lubeni. Nastepnie straszydle lecka bialka blazowa gorna blazowa blazowa dolna kielnarowa tyczyn budziwoj siedliska zarzecze i tam na torach rozdzielilismy sie On pojechal do rzeszowa a ja do siebie do siedlisk. Fotka rzeki ryjak i nasze rowerki: Pozdro!!
Cholerna burza!! Ale mnie dzis zlalo to byl grad w polaczeniu z grubym deszczem dopadlo mnie przy zjezdzie na wyzne zoltym szlakiem nic kompletnie nie widzialem.Stojac caly zmoczony jak kura pod kosciolem obok sklepu w Wyznem widzialem Wojtasa i Lukasza wracajacych z pracy nawet sie nie zatrzymali by dodac mi troche otuchy hehe- zart pewnie mnie nie widzieli. Trzeba bylo dzwonic po wojka zeby mnie jakos przetransportowal do domu. W sumie bardziej martwil mnie poczatek treningu niz ta burza otoz wyjezdzajac pod Babia Gore myslalem ze zdechne. Potworna niechec i bol w lydkach nie wiem jakim cudem sie tam wytoczylem chyba sila woli. Zecz nastepna to las w Polomi probujac wyjechac na minimalnym wzniesieniu w lesie po sciolce opony doprowadzaly mnie do szewskiej pasji!! Do tego spd dzis dostaly kilka mocnych "butow" bo juz wytrzymac nie moglem czyscilem bloto patyczkiem a te dalej nie chcialy sie wpiac!! oj posypalo sie dzis w tym lesie troche h...i k... dobrze ze nikt nie slyszal.Musze cos z tym zrobic musze cos zrobic z forma bo inaczej nad krosnem zawisna czarne chmury i nigdzie nie pojade.... Zycze powodzenia
Dzis wybralem sie wraz z moja druzyna na Puchar Tarnowa. Niestety w moim przypadku wygladalo to troche inaczej niz chcialem. Zdecydowanie zawiodly opony przez ktore wogule nie trzymalem sie nawierzchni i kazdy maly podjazd koczyl sie boxowaniem kola takze na zjazdach nie panowalem wogule nad rowerem i kilka razy moglem dosc powaznie uderzyc o drzewo. Do tego jescze zostaly mi zakwasy z ostatnich dni i juz na poczatku zaczalem to odczuwac. Od razu uciekla mi stawka bo nie moglem ruszyc z miejsca. To wszystko sprawilo ze zarazaem zalamany jak i potwornie zly skonczylem po pierwszym kolku. Moja druzyna jakos sobie poradzila w tych piekielnie trudnych warunkach chociaz Piotrek mial tez jakies klopoty i nieukonczyl. Lukasz i Wojtek ktorym gratuluje 6i 8 miejsc jak na takie warunki i rywalizacje to super. Moja wspaniala druzyna: Super pojemne autko Piotrka hehe zmniescilo 3 rowerki: Pozdrawiam!!
Male xc. Dzis znow sie wybralem w moja mala traske jako ostatni trening przed zawodami. Stednia slaba bo zakwasy mam ciagle na lydkach to chyba dlatego. A tu zdjecia tej traski i tak kilku najciekawszych podjazdow nie mam bo juz nie bylo czasu zrobic: <a href="http://photo.bikestats.eu/19819/ A tu staw u Adama: darmowy_katalog_zdjec_rowerowych.html"></a> Kolejne foty": Pozdrower!! P.S Wycieczka co prawda z wczoraj no ale dodalem ja dzis
Wczesniejsze wyjscie ze szkoly dawalo mi duzo mozliwosci jezeli chodzi o rowerek no ale niestety zdrowie nie tak do konca... No ale wybrac mi sie udalo juz poraz drugi do Rezerwatu Wilcze: Tutaj slawna Wenecja hehe: Jadac sobie kolo straszyckiego lasu chcialem pojechac na skroty a zarazem polna droga obok jakiegos domu no i tam spotkalem dobrego kolezke Lukasza ktory mial z tym pieskiem juz do czynienia: uciekalem mu i wyczesalem sie w pobliskie zaorane pole od razu gleba lezalem i mialem nadzieje ze nie podbieglnie i mnie nie pogryzie co prawda podbiegl ale tylko mnie obszczekal uhh ale mialem stracha. Na koncu chcialem jeszcze gdzies posmigac no ale wyszly chmury wiec wolalem sie zmyc do domu. W sumie dystans i tak nie taki zly Pozdro
Mocne krecenie.Spuchnieta reka ale co tam trening musi byc: Nadciagajace chmury?? Nie powstrzymaly mnie!!: No wiec dzis wybralem sie w podobna trase jak w czwartek z Łukaszem i Piotrkiem tyle ze dzis sam. Pierwsze wyjazd pod Babia Gore juz zoltym szlakiem nastepnie zjazd asfalltem ciagle zolty i pozniej w prawo na czarny w krzaki po jakichs schodkach i wjezdzam w las tam juz ciezko i mokro. Wyjezdzam za czudcem kawalek asfaltem i znow czarnym w las tu bardzo ciezko i stromo raz zszedlem z rowera i pozniej juz nie moglem ruszyc bo slizgalo. Fotka stolowki wiekszych lesnych zwierzatek: A tu sowa ktora spotkalem na trasie;)))))) Ps. nawet fotel tam kurcze naja: Po wyjezdzie na asfalt znow za chwile las tym razem w dol tez czarnym.Wyjechalem gdzies w Polomi i glowna do wjazdu w droga strone na Babia Gore. Tam juz stromo i ciezko ale poradzilem sobie no a zjazd to sama przyjemnosc chociaz zaczal mnie tam mocno bolec ten nadgrastek. Na koniec jescze po dolach Zarzecza i do domciu. Rower nawet nie tak bardzo schlapany chodz wody i blota na trasie nie brakowalo: Pozdrower!!!!!!
RemII Mountain Bike Maraton Przemysl!! Dzis wraz z moimi koluniami Piotrkiem Łukaszem i Wojtkiem wykrecilismy niezle miejsca na maratonie. Oni jechali w elicie dystans 45km Piotrek zajal swietne 6 miejsce a Wojtek zaraz za nim 7. Nasz najwiekszy harpagan mial dzis pecha i zlapal gume. Ale chlopok chyba pracowal jako serwisant u kubicy i wyienial kola bo przy swoim bmw tzn meridzie wymienil je w expresowym tepie. Potrafil dogonic stawke i ostatecznie przyjechal jako 4!! Wielkie gratki dla niego jak i dla moich pozostalych koluni z teamu.Dodam ze wystartowalo 158zawodnikow!! Ja osobicie jestem z siebie zadowolony to byl moj pierwszy maraton w zyciu a 4 wogule wyscig. Zajalem dobre 5 miejsce. Trasa byla swietna, trudna i urozmaicona dlugie ciezkie podjazdy i strome niebezpieczne zjazdy. Bardzo podobal mi sie start to trzeba bylo zobaczyc. Jedyne co to kiepsko oznakowana i nie bylo nagrod losowych i dyplomow za miejsca od 4 do 6. Spotkala mnie w zyciu fantastyczna zecz poznalem co to MTB i zamierzam to trenowac poki mi sil nie braknie. Obecnie nie ma lepszej dyscypliny dla mnie jak kolarstwo gorskie. To jest po prostu swietne...Kilka fotek: nasza wspolna Ja i Lukasz: Dwaj bracia naszego teamu a posrodku ja obok anndrzej: A to juz ja zadowolony po wyscigu: Smigacze naszego teamu: Pozdrower zapalency!!!
Krotko ale ostro. Dzisiaj po dosc dlugiej przerwie bez konkretnych treningow wybralem sie z moimi koluniamiPiotrkiem i Lukaszem zeby pojezdzic po szlakach. To dwa harpagany wiec latwo nie mialem no ale sie nie dalem. Najpierw umowilem sie z Piotrkiem w czudcu i mielismy jechac razem ale wypatrujac go dostrzeglem takze smigajacego przy nim Lukasza. No a trzech to juz banda wiec bylo wesolo hehe. Glownie jechalismy szlakiem czarnym przez Grochowiczna wzdluz stoku w Babicy do Polomi. Po rozdzieleniu ja jeszcze pojechalem na sztyt za lubenia i zjechalem nieopodal Budziwoja. Duzo blota i trudnych podjazdow no ale bylo spox. Tu kilka fotek ktore robil Piotrek: Tu z napotkanymi bikerami: Pozdrower!!
Lajtowa przejazdzaka z kumplami z klasy rzeszow krasne strazow lancut wysoka kraczkowa rzeszow i siedliska. Niech chlopaki jezdza trzeba werbowac nowych bikerow. Wracalem juz samotnie po ciemku sypiac srednio 35 czworka w kierunku rzeszowa bylo juz zimno a ja spodenki i koszulka eh... A jutro musze dac sobie w dupe i zrobic konkretny trening w terenie musze namowic Piotrka albo Lukasza. Pozdrawiam!!!
Dzis ciagle asfalt ale to spowodowane kilkoma sprawami w miescie ktore chcialem zalatwic na moim bikeu. Na rozgrzewke pod mambe i spowrotem to taki sklepik na koncu straszydla: nastepnie po malej przerwie pojechalem do rzeszowa z tamtad pozniej zgarnal mnie szwagier autkiem i pojechalem do niego do bialej. Z jego miejscowosci juz sobie sypalem na siedliska ciagle jakies 30 km/h. No a jutro chyba w bieszczady sie wybiore. Pozdrower!!!
Siemanko. Zwe sie Bartek i mam 18 latek co by tu o sobie hm..jestem poczatkujacym kolarzem XC/MTB kocham jezdzic. Szczegolnie lubie spedzac czas w terenie ale gdy sil malo lub duzo czasu to nadkladam duzo kilometrow po szosie. Bede sie staral objechac caly cykl maratonow Cyklokarpaty i Puchar Smoka. Puchar Tarnowa to bardziej jako trening bo tam jeszcze sie nie odnajduje hehe
Pozdrower!